Czy to ospa wietrzna?

Chociaż sezon czyli zdecydowana większość zachorowań na ospę wietrzną przypada na przedwiośnie i wiosnę to jednak dwa ostatnie miesiące w roku również sprzyjają tej chorobie zakaźnej.

Ospa wietrzna jest infekcją wirusową, cechującą się wysoką zakaźnością. Kiedyś była dość częsta i powszechna, dziś występuje rzadziej, ponieważ mamy skuteczne szczepionki przeciw tej chorobie. Zauważyć należy jednak, że od paru lat zaobserwować możemy wzrost zachorowań i spadek szczepień. Większość dzieci choruje w sposób łagodny i bez konsekwencji powikłań, zwłaszcza jeśli są to maluchy do 10 roku życia. Układ odpornościowy dzieci do tego wieku radzi sobie z infekcjom najlepiej. Wytwarza przeciwciała, które zwalczają wirusa, a co najważniejsze, w następstwie przebytej infekcji zapewnia przed chorobą ochronę już na całe życie. Niezwykle rzadko zdarza się bowiem, aby chorować na ospę więcej niż raz w życiu.

Jakie objawy będą świadczyły o zakażeniu ospa wietrzna?

– ogólne złe samopoczucie,

– utrata apetytu,

– obrzęk węzłów chłonnych,

– wysoka gorączka,

– ból gardła,

– ból brzucha,

– ból głowy,

 

Jednak najbardziej charakterystycznym objawem, wskazującym na infekcje jest wysypka.

Pojawia się zazwyczaj 1 -2 dni po wystąpieniu wcześniej wymienionych objawów.

Początkowo zauważyć możemy na ciele dziecka plamy. Mogą być szare, fioletowe, brązowe na ciemniejszej karnacji lub czerwone jeśli skóra naszego dziecka jest jasna. W następnym etapie plamy na skórze będą się rozwijać w skupiska, na których pojawią się małe pęcherze. Najczęstsze miejsca w których się w pierwszej kolejności to klatka piersiowa dziecka, brzuch, plecy i twarz. Jednak z czasem zmiany pojawia się na całej skórze dziecka, łącznie ze skórą głowy.

Pojawiające się pęcherze są uciążliwe i ich cechą charakterystyczną oprócz wyglądu jest to, że niezwykle mocno swędzą. Kiedy starsze zmiany goja się i zasychają, pojawiają się w ich miejsce nowe. Większość zmian w postaci strupów zasycha po 7-10 dniach, ale samo ich odpadanie i całkowite zagojenie się skóry może potrwać nawet kilka tygodni.

Należy niezwykle uważać, gdyż mocno swędzące zmiany powodują chęć ich drapania co u dzieci, zwłaszcza małych może być trudne do powstrzymania. Rozdrapane rany po infekcji lub takie, które ulegają zakażeniu pozostawiają trudne do zagojenia się blizny.

Choroba ta najbardziej zakaźna jest około dwóch dni przed pojawieniem się wysypki, aż do czasu gdy wszystkie pęcherze i strupy na ciele dziecka całkowicie wyschną czyli około tygodnia. Dobra informacja jest taka, że najczęściej dzieci chorują łagodniej niż dorośli i ryzyko powikłań u naszych pociech jest stosunkowo niewielki.

 

Leczenie ospy wietrznej skupia się na łagodzeniu objawów. Głownie gorączki i swędzenia. Pamiętać należy także o tym, aby dziecko podczas choroby przyjmowało dużą ilość płynów i sporo odpoczywało.

Bardzo rzadko zdarza się, aby dzieci chorujące na ospę wietrzną wymagały hospitalizacji.

 

Objawy depresji u dzieci

Choć najczęściej ciężko nam w to uwierzyć to dzieci tak samo jak my dorośli, mogą i chorują na depresje. Doświadczają różnych stanów emocjonalnych. Często sobie z nimi nie radząc.

Czym jest depresja? Mówiąc najprościej są to zaburzenia nastroju, które możemy zaobserwować. Pojawia się rozdrażnienie, smutek, apatia, poczucie bezsensu. Depresja może zaburzać również sen naszych dzieci, wpływać na ich relacje społeczne a także na apetyt.

Depresje u dzieci diagnozuje się zwykle w momencie, gdy niepokojące objawy utrzymują się minimum dwa tygodnie i dłużej.

Jakie są więc zmiany w zachowaniu i w okazywaniu emocji przez dzieci, które powinny zwrócić naszą uwagę?


Bądźmy czujni, kiedy nasze dziecko:

• Boi się bardziej niż zazwyczaj,
• Martwi się,
• Często sygnalizuje, że boli go np.: głowa lub brzuch i bóle te nie mają przyczyny medycznej czy fizycznej,
• Wydaje się większość czasu być smutnym, nieobecnym myślami,
• Czuje się być winne sytuacji za które nie odpowiada lub często powtarza „zawsze to moja wina”
• Mówi negatywne rzeczy na swój temat,
• Nie docenia się,
• Jest rozdrażnione,
• Jest marudne,
• Jest agresywne,
• Ma napady złości,
• Ma napady płaczu,
• Nie robi tego o co się je prosi,
• Ma mniej energii niż zazwyczaj,
• Ma mniejszy apetyt,
• Pojawiły się problemy z zasypianiem i ze snem,
• Pojawiają się problemy z koncentracjom,
• Podejmowanie decyzji staje się trudniejsze,
• Pojawiają się także problemy z zapamiętywaniem,
• Traci zainteresowanie zabawą,
• Przestaje robić rzeczy, które do tej pory sprawiały jej przyjemność,
• Nie chętnie wychodzi z domu,
• Nie chce spotykać się z przyjaciółmi i rodziną,
• Nie ma ochoty uczestniczyć w zajęciach dodatkowych,
• Nie chce chodzić do szkoły,
• Nie radzi sobie w relacjach z rówieśnikami,
• Nie radzi sobie w nauce,
• Wspomina o śmierci lub braku chęci do życia,

Oczywiście nie u wszystkich dzieci występują wszystkie wyżej wymienione objawy. Niektóre dzieci cierpiące na depresje, wciąż mogą sobie radzić w pewnych zorganizowanych środowiskach. Jednak u większości dzieci zauważalne są zmiany aktywności społecznej i wycofanie z kontaktów z innymi.
Depresja jest podstępną i niebezpieczną chorobą, której objawy mogą często być mylone ze zmęczeniem czy zwykłym spadkiem nastroju. Jeśli podejrzewasz, że Twoje dziecko może cierpieć z powodu depresji, nie zwlekaj z pomocą. Umów dziecko na wizytę do specjalisty. Szybkie rozpoznanie, szybka pomoc to szansa na całkowite wyleczenie dziecka i poprawę jego samopoczucia. Nie przegap sygnałów. Bądźmy czujni i wrażliwi.

Prawidłowa ilość kalorii w diecie dziecka

Kalorie – myślimy o nich najczęściej w kontekście ich redukcji.  Jednak kalorie nie są dla nas czymś złym. Kaloria jest jednostką miary. Miary energii, którą nasze ciało może uzyskać z posiłków, które mu dostarczamy w jedzeniu i piciu. Oczywiście w momencie gdy spożywamy większą ilość kalorii niż nasz organizm jest w stanie spalić poprzez aktywność, wtedy może pojawić się problem z przyrostem masy ciała.

Prawda jest taka, że właściwie prawie wszystko co jemy i pijemy ma w sobie kalorie. Jedne produkty maja ich niewiele w dużej ilości produktu, inne wręcz odwrotnie, w niewielkiej ilości produktu zawierają mnóstwo kalorii.

Jak więc prawidłowo zadbać o dietę naszych dzieci? Ile kalorii powinny przyjmować aby odżywiać się zdrowo? Aby rozwijały się prawidłowo do swojego wieku? Czy płeć naszego dziecka ma znaczenie jeśli chodzi o potrzeby kaloryczne?

Nasze dzieci są jak wiemy różne, również rozwijają się w innym, choć wciąż prawidłowym dla wieku tempie. A więc nie ma jednej rygorystycznej miary kalorycznej dla konkretnego wieku dziecka.

Dodatkowo w okresie dojrzewania dziewczynki mogą potrzebować więcej energii czyli kalorii niż po za tym okresem. Na ogół jednak to chłopcy są tą grupą, która potrzebuje tych kalorii więcej. Jeszcze inne zapotrzebowanie (większe) będą miały nasze dzieci, jeśli regularnie uprawiają aktywność fizyczną.

Przyjrzyjmy się zatem jak przedstawia się zapotrzebowanie kaloryczne dzieci w poszczególnym wieku:

  • Pierwszy rok życia naszego dziecka:

– 0-3 miesiące to około 120 kcal/ na kilogram masy ciała

– 4-6 miesięcy to około 110 kcal/ na kilogram masy ciała

– 7-9 miesięcy to około 100 kcal/ na kilogram masy ciała

– 10 -12 miesięcy to około 90 kcal/ na kilogram masy ciała

  • 1-3 lata to około 1300 kcal dziennie,
  • 4-6 lat to około 1700 kcal dziennie,
  • 7-10 lat to około 2400 kcal dziennie,
  • 11-14 to u dziewczynek około 2200 kcal dziennie u chłopców około 2700 kcal dziennie,
  • 15-18 to przedział między 2100 a 2800 kcal dziennie w zależności od trybu funkcjonowania naszych dzieci i intensywności aktywności fizycznej jaką prowadzą bądź nie.

Należy pamiętać aby dieta naszych dzieci nie tylko zaspokajała codzienne zapotrzebowanie kaloryczne ale także aby była urozmaicona i zawierała substancje odżywcze odpowiednie do wieku naszych dzieci. Maluchy rozwijają się bardzo szybko więc ich zapotrzebowanie kaloryczne będzie większe.

Unikajmy podawanie dzieciom jedzenia typu fast food. Im młodsze dziecko tym większe prawdopodobieństwo, iż jedzenie tego typu może spowodować dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Oprócz nieprzyjemności jakie to za sobą niesie, może także prowadzić do niedoboru minerałów i witamin w organizmie naszych dzieci.

Pamiętajmy! Dzieci nie powinny być poddawane żadnym rygorystycznym dietom. Kontrolujmy jakość i ilość przyjmowanych przez nasze pociechy pokarmów i zachęcajmy je do regularnej, nawet delikatnej aktywności fizycznej.

 

 

 

 

 

Cytrusy w diecie dziecka

Wszyscy wiemy, że owoce są jednymi z najzdrowszych produktów dla nas i naszych dzieci, po jakie możemy sięgnąć. Często zdarza się tak, że łatwiej nam namówić naszego maluch na zjedzenie owocu niż obiadu. Soczyste, pachnące i słodkie owoce kuszą dzieci kolorem i smakiem.

Owoce zawierają mnóstwo witamin, zwłaszcza witaminę C, którą w dużych ilościach znajdziemy w owocach cytrusowych takich jak mandarynki, pomarańcze, limonki czy grejpfruty. Dodatkowo owoce te są łatwo dostępne i możemy je dostać praktycznie przez cały rok. Ale czy cytrusy powinny trafić do diety dziecka od razu? Raczej tak, jeśli nasz pediatra nie doradzi inaczej, cytrusy możemy próbować podać naszemu dziecku po 6 miesiącu życia, w momencie rozszerzana diety. Jednak należy tu zaznaczyć, iż większość specjalistów rekomenduje aby oswajanie malucha z nowymi produktami zaczynać od lokalnych owoców sezonowych. Około 8 miesiąca życia możemy podawać owoce egzotyczne (banan, mango), a dopiero w następnej kolejność owoce cytrusowe w okolicach pierwszych urodzin naszego maluszka, są one bowiem częstym alergenem pokarmowym i niektóre dzieci mogą mieć reakcję alergiczną po ich spożyciu, w postaci biegunki czy bólu brzucha.

Przyjrzyjmy się zatem korzyścią jakie płyną z wprowadzenia owoców cytrusowych do diety naszych dzieci:

  1. Dzieci uwielbiają owoce cytrusowe nie tylko ze względu na ich słodki smak ale również dlatego, że łatwo je chwycić rączkami i łatwo także je żuć, ponieważ są miękkie.
  2. Owoce są zdrowsze niż sok owocowy ponieważ mimo tego, że w soku znajdziemy i witaminy i minerały ale inne składniki takie jak błonnik, już niekoniecznie.
  3. Cytrusy to ogromne źródło witaminy C, która wzmacnia odporność naszych dzieci. Najwięcej znajdziemy jej w pomarańczach. A dodatkowo witamina C jest rozpuszczalna w wodzie więc nie musimy się martwić, że dzieci spożyją jej za dużo.
  4. Cytrusy, zwłaszcza świeże, zaspokajają potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego i są zdrowym zamiennikiem słodyczy.
  5. Owoce cytrusowe nie podnoszą poziomu cukru we krwi.
  6. Owoce cytrusowe są także bogatym źródłem błonnika, który zapobiega problemom trawiennym.
  7. Potas, magnez, fosfor, wapń oraz inne minerały zawarte w cytrusach to kolejny argument za tym, aby sięgnąć po tą grupę owoców.
  8. Owoce cytrusowe są ważnym źródłem nawodnienia, co bywa bezcenne w momencie kiedy nasze dzieci spożywają zbyt mało płynów lub nie lubią pić wody.

Zachęcajmy nasze dzieci do spożywania świeżych owoców, namawiajmy je do sięgania po nie w ramach przekąski lub drugiego śniadania. Owoce to zawsze dobry wybór.

 

 

 

Zapalenie piersi

Zapalenie piersi, to bolesne i dość nieprzyjemne schorzenie dotyka najczęściej kobiety karmiące (zwykle w pierwszych sześciu miesiącach karmienia) piersią. Jednak problem ten może dotyczyć w rzadszym stopniu także kobiet, które nie są w okresie laktacji oraz może wystąpić także u mężczyzn. Zapalenie piersi zwykle spowodowane jest infekcją. To uwięzione w piersi mleko jest najczęstszą przyczyną problemu, ale przyczyny mogą być również inne.

Czasem zdarza się, że za zapalenie piersi odpowiedzialny jest zatkany przewód mleczny. Dzieje się tak, kiedy dziecku nie udaje się podczas karmienia całkowicie opróżnić piersi. Wtedy może dojść do zatkania kanału mlecznego co z kolei powoduje cofanie się mleka, efektem będzie infekcja piersi.

Przyczyna naszego bólu mogą być także bakterie, które przedostaną się do piersi. Mogą tam trafić wprost z powierzchni naszej skóry lub z jamy ustnej naszego malucha. Przedostając się do naszych przewodów mlecznych po przez pękniętą skórę lub przez otwory mleczne. Zalegające w piersi mleko to idealna pożywka dla różnego rodzaju bakterii.

 

Czynniki, które zwiększają ryzyko wystąpienia zapalenia piersi to:

  • Palenie papierosów,
  • Złe nawyki żywieniowe,
  • Uciskanie piersi, np. przez zbyt obcisły stanik, co może znacznie ograniczać drożność kanałów mlecznych,
  • Nadmierny stres,
  • Przemęczenie,
  • Wcześniejsze wystąpienie zapalenia piersi,

 

Objawy wskazujące na zapalenie piersi:

  • Ból piersi,
  • Zaczerwienienie,
  • Uczucie ciepła w piersi,
  • Obrzęk,
  • Dreszcze,
  • Gorączka,
  • Tkliwość piersi,
  • Uczucie pieczenia w piersi,
  • Pogrubiona tkanka piersiowa,
  • Ogólne złe samopoczucie

 

Niestety schorzenie to jest bolesne i nieprzyjemne, wymaga konsultacji lekarskiej i najczęściej również kuracji antybiotykowej. Dodatkowe zalecenia to nieprzerywanie karmienia. Taka kontynuacja może być trudnym wyzwaniem, ale pozwala opróżnić kanały mleczne i przyspieszyć gojenie.

 

Gdy krztusi się niemowlę

Pamiętajmy, że niemowlę, które się krztusi nie jest w stanie nam tego zakomunikować. I nie chodzi tu tylko o to, że to maluszek. W momencie zakrztuszenia dziecko nie jest w stanie kaszleć, płakać ani wydawać z siebie żadnych dźwięków. Nie może również oddychać. Dlatego właśnie w przypadku zakrztuszenia potrzebna jest natychmiastowa pomoc.

W przypadku najmłodszych, najczęściej chodzi o zakrztuszenia pokarmowe i to pokarmami płynnymi,, więc na szczęście, najczęściej wystarczy przytrzymać nasze dziecko na swoim kolanie buzią w dół. Tak aby główka dziecka znajdowała się niżej niż pośladki, podtrzymując główkę i podbródek. Następnie musimy uderzyć nadgarstkiem w plecy dziecka pomiędzy jego łopatkami. Takie uderzenie wywoła drganie w drogach oddechowych, co powinno wystarczyć do wydobycia się ciała obcego. Takich uderzeń wykonujemy do pięciu i obserwujemy reakcje dziecka. Jeśli ciało obce opuści drogi oddechowe dziecka wcześniej należy zakończyć uderzenia i obrócić malucha na plecy. Szczególnie delikatnie podtrzymujemy główkę i sprawdzamy czy nasze niemowlę może swobodnie oddychać.

Jeśli okazałoby się, że czynność ta nie przyniosła pożądanych skutków a nasz maluch nadal nie oddycha swobodnie, wtedy należy dwoma palcami (palec wskazujący i środkowy) wykonać pięć uciśnięć klatki piersiowej. Uciśnięcia te powinny być zlokalizowane powyżej miejsca, gdzie mostek łączy się z żebrami. Bardzo ważne jest abyśmy podczas wykonywania tej czynności jednocześnie podtrzymywali główkę dziecka.

Gdy nadal ciało obce pozostaje w drogach oddechowych naszego dziecka, wtedy naprzemiennie wykonujemy uderzenia w plecy i uciśnięcia, do momentu aż dziecko będzie swobodnie oddycha.

W momencie kiedy dziecko straci przytomność, musimy sprawdzić czy widać ciało obce w drogach oddechowych i czy jesteśmy w stanie je udrożnić, usuwając ciało obce palcami. W tym celu kładziemy naszego malucha ma twardej powierzchni. Następnie chwytamy za czoło dziecka, delikatnie pochylamy główkę i ostrożnie unosimy brodę naszego dziecka. W tym miejscu niezwykle ważne jest aby czynności te wykonać delikatnie i ostrożnie. W przeciwnym razie możemy pogorszyć sytuację i wepchnąć ciało obce jeszcze głębiej.

Jeżeli nie udało nam się wydobyć ciała obcego z dróg oddechowych naszego niemowlęcia a dziecko jest nieprzytomne i nie oddycha, musimy przejść do reanimacji.

W tym celu obejmujemy swoimi ustami nos i usta naszego dziecka oraz pięciokrotnie wdmuchujemy mu powietrze. Powinniśmy wtedy zaobserwować uniesienie klatki piersiowej. Długość takiego wdechu to około sekundę, półtora.

W  momencie gdy ta czynność również nie przynosi efektów, podejmujemy kolejny krok, którym jest masaż serca.

Palcem wskazującym oraz środkowym wykonujemy 30 uciśnięć na 1/3 wysokości mostka dziecka. Po czym musimy sprawdzić jamę ustną naszej pociechy aby zobaczyć czy znajduje się tam ciało obce.

Czynność ta wykonujemy naprzemiennie do momentu wydostania się przedmiotu, który zablokował drogi oddechowe dziecka lub do momentu przybycia pogotowia ratunkowego.

W sytuacji gdy nasze działania przyniosą efekt i pozbędziemy się ciała obcego z dróg oddechowych a nasze dziecko zacznie oddychać, ale wciąż nie odzyskało przytomności, wtedy pamiętajmy aby ułożyć je w pozycji bocznej bezpiecznej aż do momentu przybycia służb ratunkowych.

 

 

 

 

Najcenniejszy prezent na dzień dziecka – CZAS

Dziś pierwszy dzień czerwca – dzień dziecka. To najlepszy moment aby zastanowić się nad potrzebami naszych pociech.

W dzisiejszych czasach prześcigamy się w obdarowywaniu naszych dzieci coraz bardziej wymyślnymi czy drogimi prezentami. Tylko czy to jest na pewno to czego nasze dzieci potrzebują najbardziej? Czasy zmuszają nas, dorosłych do tego aby ścigać się nieustannie ze sobą, a meta tego wyścigu często jest po za horyzontem naszych wytrzymałości. Presja i rywalizacja, napędzane często mediami społecznościowym, chęcią pokazania się, prześcignięcia znajomych, to piętno XXI wieku, które dotyka także nasze dzieci.

Gdy posłuchamy naszych dzieci, najczęściej okaże się, że jest dla nich coś dużo bardziej cennego niż najlepsze, czasem wymarzone zabawki. Nasze dzieci tak naprawdę, najbardziej potrzebują nas. Dzięki nam uczą się budować swoje przyszłe postawy, zachowania czy reakcje. Chcemy czy nie, jesteśmy dla naszych dzieci wzorem, który instynktownie naśladują. Piękne ciuszki, najnowsze zabawki nie dadzą dzieciom poczucia bezpieczeństwa i miłości. Żyjemy w pośpiechu, bardzo często oboje rodziców muszą pracować, często długo i intensywnie, aby zapewnić swoim dzieciom komfort zaspokojenia wszystkich potrzeb. W tym pędzie, niestety bardzo często gubimy to co najważniejsze. Dajemy dzieciom przedmioty i inne dobra materialne, a nie wystarcza nam sił i energii aby obdarować dzieci tym, co jest najcenniejszym darem. Darem, którego potrzebują nasze dzieci najbardziej jest czas – wspólny czas, czas w pełni im poświęcony, z uwagą i zaangażowaniem. Jest to prezent, którego potrzebują dzieci w każdym wieku.

Codzienne spędzania czasu z naszymi dziećmi, buduje niezwykłe więzi, z których czerpać dobro będą nie tylko dzieci, ale także my rodzice. Czas to coś czego nie można zastąpić, coś czego nie jesteśmy w stanie odzyskać. Czas się nie powtórzy. Mimo zawrotnego rozwoju technologii czas wciąż jest dobrem niedoścignionym.

Mimo, iż bycie rodzicem nie zawsze jest zadaniem najłatwiejszym to pozwólmy na to, aby stało się zadaniem, pracą, która daje nam najwięcej satysfakcji. Obdarowujmy nasze dzieci tym co mamy najcenniejsze – uwagą, zainteresowaniem i czasem, wspólnym czasem.

 

Objawy krztuśca u dzieci

Krztusiec – choroba głównie naszych najmniejszych pociech, czyli małych dzieci i niemowląt. Statystycznie bowiem najczęściej chorują dzieci poniżej pierwszego roku życia.

Jest to bakteryjna infekcja dróg oddechowych, a jej charakterystyczną cechą jest wysoka zakaźność. Tu należy zaznaczyć, że pierwsze objawy pojawiają się zwykle w ciągu 5 do 10 dni od momentu kontaktu dziecka z tymi bakteriami (Bordetella pertussis). A najprostszą formą przenoszenia się wirusa z dziecka na dziecko jest oczywiście droga kropelkowa czyli kichanie i kaszel.

Jakie objawy krztuśca możemy zaobserwować u naszych dzieci?

Przede wszystkim zauważyć musimy, że w tej chorobie objawy występują w kilku etapach, dokładnie w trzech.

Pierwszy etap obejmuje od 1 do 2 tygodni po zarażeniu i obejmuje takie objawy jak:

  • Delikatny katar,
  • Łagodny kaszel,
  • Stan podgorączkowy,
  • Czerwone, łzawiące oczy,
  • Bezdech – w przypadku chorującego niemowlęcia

Drugi etap obejmuje od 1 do 6 tygodnia (może trwać dłużej, nawet 10 tygodni) i obejmuje takie objawy jak:

  • Ciężkie i nasilające się napady kaszlu,
  • Kaszel suchy i ostry,
  • Napady kaszlu wywoływane takimi czynnikami jak karmienie, płacz czy zabawa
  • Kaszel z charakterystycznym dla tej choroby świstem wdechowym, czasem nazywanym jako pianie,
  • Silny kaszel może powodować wymioty i czasem dawać wrażenie, że nasze dziecko dusi się kaszlem lub wymiocinami

Trzeci etap trwa od kilku tygodni do kilku miesięcy i nazywany jest odzyskiwaniem zdrowia:

  • Jako pierwsze ustępują wymioty,
  • Kaszel staje się powoli łagodniejszy i rzadszy,

 

Pamiętajmy, że objawy mogą się nieco różnić u każdego dziecka. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej jeśli chodzi o najmłodsze dzieci, ponieważ bardzo często kaszel u niemowląt może być bardzo trudny do usłyszenia. Dodatkowo niemowlęta chorujące na krztusiec mogą mieć przerwy w oddychaniu czyli tak zwany bezdech. Infekcja ta bezsprzecznie powinna być poddana konsultacjom z naszym pediatrą gdyż powikłaniem po tej chorobie może być niebezpieczne zapalenie płuc. Infekcja ta jest na ogół łagodniejsza u nastolatków niż u niemowląt i małych dzieci. Łagodny przebieg obserwujemy zwłaszcza u tych dzieci, które zostały zaszczepione przeciwko krztuścowi.

 

Mononukleoza u dzieci

Mononukleoza – choć sama nazwa tej choroby brzmi dość poważnie to jest to, wbrew pozorom popularna choroba, zwłaszcza u dzieci. Inne nazwy tej samej choroby to gorączka gruczołowa albo angina monocytowa. Bez względu na to pod jaką nazwą ją znamy, choroba ta jest zakaźna a za jej wywołanie odpowiada wirus Epsteina-Barr (EBV), pochodzący z grupy wirusów opryszczki, który nauka zna od dawna.

Jak można się zarazić tym wirusem?

Prawda jest taka, że zachorować może każdy, kto będzie miał kontakt z chorobotwórczym czynnikiem. Wirusem tym zarażamy się najczęściej poprzez ślinę (dlatego czasem choroba ta jest nazywana chorobą pocałunków) np. gdy nasze dzieci dzielą się jedzeniem, piją z jednej butelki. Jednak zarazić można się także drogą krwiopochodną, po przez przeszczep narządów i drogą płciową. Dobra informacja jest taka, że choroba ta nie jest groźna. Niemowlaki i nasze najmłodsze pociechy, które zakażą się wirusem EBV, mogą nie mieć żadnych objawów lub będą to tylko łagodne przejawy choroby. Bardzo często mogą także przypominać objawy grypy. Mniej łagodnie przechodzą ten infekcje starsze dzieci nastolatki.


Na jakie więc symptomy zwrócić uwagę?

• Ciągłe zmęczenie,
• Ból gardła (mogą pojawić się białe plamy),
• Bóle mięśni,
• Gorączka,
• Bóle głowy,
• Zmniejszenie apetytu,
• Obrzęk wątroby,
• Obrzęk śledziony,
• Opuchnięte węzły chłonne pod pachami czy wokół szyi,
• Dreszcze,
• Opuchnięte powieki,
• Niedokrwistość,
• Nadwrażliwość na światło

Rzadko zdarza się, że wirus ten może u niektórych dzieci rozwinąć zapalenie opon mózgowych, zapalenie mózgu, zapalenie mięśnia sercowego, małopłytkowość.

Jednak najczęściej choroba ta ustępuje samoistnie po kilku tygodniach (2-4). Powinniśmy pamiętać także, że nie u wszystkich dzieci, które będą miały kontakt z wirusem, wystąpią objaw. Zdarza się, że małe dzieci nie maja żadnych objawów, a mimo to, nadal mogą wirus rozprzestrzeniać i przenosić.

Mononukleozę bardzo łatwo pomylić ze zwykłą infekcjom górnych dróg oddechowych, przeziębieniem czy grypą. Objawem sygnalizującym, że nasze dziecko może chorować na mononukleozę zakaźną jest wysypka. Możemy ją zaobserwować w drugim tygodniu choroby. Taka wysypka to wysypka plamista a czasem grudkowo-plamista, przypominająca, tą którą, możemy zaobserwować przy szkarlatynie. W przypadku objawów sugerujących mononukleozę, zaleca się zawsze kontakt z pediatrą w celu postawienia prawidłowej diagnozy.

Ciekawy i istotny fakt dotyczący mononukleozy jest taki, że jest to choroba jednorazowa. Po tym gdy nasze dziecko zachoruje, uzyskuje całkowitą odporność na tego wirusa.

Migrena u dzieci

Migrena – czyli męczący, napadowy, bardzo często pulsujący ból głowy. Długotrwały i męczący. Dokuczający bez względu na to co robimy. Jest to ból, któremu bardzo często towarzyszą dodatkowe dolegliwości.

Ten rodzaj bólu kojarzy nam się głownie z osobami dorosłymi. Jednak okazuje się, że migrena to problem, który dotyka również dzieci. Co ciekawe, migrena we wczesnym dzieciństwie czy przed okresem dojrzewania dzieci, częściej występuje u chłopców niż u dziewczynek. Natomiast kiedy mówimy o migrenie u młodych dorosłych i dorosłych, to sytuacja jest odwrotna.

Nam dorosłym bardzo często trudno wykryć, że ból dokuczający naszym dzieciom to właśnie ból migrenowy. Zwłaszcza, że dzieci cierpiące na ten rodzaj bólu głowy, mogą mieć objawy, które różnią się od tych, które towarzysza migrenowym bólom głowy u osób dorosłych. Te właśnie różnice sprawiają, że trudno jest prawidłowo określić co dzieje się z naszym dzieckiem. Zwłaszcza, że dzieci, im mniejsze, tym trudniej im opisać to co odczuwają. Tu warto dodać, że odnotowane są (choć w niewielkim procencie) przypadki migreny u niemowląt.


Wykrycie migrenowych bólów głowy jest trudne, zwłaszcza kiedy rodzic nie jest lekarzem lub nie doświadczył tego rodzaju bólu i nie wie na co szczególnie zwrócić uwagę. Przyjrzyjmy się zatem objawom, które powinny skłonić nas do konsultacji z naszym pediatrom.

 U dorosłych migrena utrzymuje się od kilku (około 4) godzin do nawet kilku dni, u dzieci ból ten może trwać krócej,

 Dziecko skarży się na silny lub umiarkowanie silny ból głowy,

 Ból uniemożliwia naszemu dziecku normalne funkcjonowanie, powoduje opuszczanie szkoły czy innych zajęć, utrudnia koncentracje,

 Ból, na który skarży się dziecko jest pulsujący, jednostronny, męczący,

 U starszych dzieci ból, na który będą się skarżyć może być ciągły, często umiejscowiony nad oczami i obustronny,

 Migrenowy ból głowy u dzieci może powodować, że dziecko będzie odczuwać w tym samym czasie także ból brzucha,

 Dodatkowymi objawami, które wskazywać będą na migrenę są towarzyszące bólom głowy nudności, wymioty, bardzo często nadwrażliwość na światło i na dźwięk, które dodatkowo potęgują ból,

 Migrena u dzieci może także prowadzić do problemów z wyraźnym widzeniem, zawrotami głowy czy ogromnymi problemami z koncentracjom

 Niewielki procent dzieci doświadcza także aury (zaburzenia widzenia, zaburzenia mowy, uczucie zdrętwienia głowy, twarzy, ramion), która poprzedza pojawienie się migreny u dorosłych

Co prawda nie ma badań, które moglibyśmy wykonać, a one jednoznacznie wskażą, że problem z którym boryka się nasze dziecko to migrena. Jednak doświadczony lekarz po rozmowie z dzieckiem (lub rodzicem, w przypadku maluchów) o specyfice i objawach bólu oraz reakcji na leki czy terapie, oraz po zebraniu wywiadu rodzinnego (migrena najczęściej jest dziedziczna) i przeanalizowaniu jak ból wpływa na życie i codzienne funkcjonowanie dziecka, bez problemu odczyta chorobę.