Cytrusy w diecie dziecka

Wszyscy wiemy, że owoce są jednymi z najzdrowszych produktów dla nas i naszych dzieci, po jakie możemy sięgnąć. Często zdarza się tak, że łatwiej nam namówić naszego maluch na zjedzenie owocu niż obiadu. Soczyste, pachnące i słodkie owoce kuszą dzieci kolorem i smakiem.

Owoce zawierają mnóstwo witamin, zwłaszcza witaminę C, którą w dużych ilościach znajdziemy w owocach cytrusowych takich jak mandarynki, pomarańcze, limonki czy grejpfruty. Dodatkowo owoce te są łatwo dostępne i możemy je dostać praktycznie przez cały rok. Ale czy cytrusy powinny trafić do diety dziecka od razu? Raczej tak, jeśli nasz pediatra nie doradzi inaczej, cytrusy możemy próbować podać naszemu dziecku po 6 miesiącu życia, w momencie rozszerzana diety. Jednak należy tu zaznaczyć, iż większość specjalistów rekomenduje aby oswajanie malucha z nowymi produktami zaczynać od lokalnych owoców sezonowych. Około 8 miesiąca życia możemy podawać owoce egzotyczne (banan, mango), a dopiero w następnej kolejność owoce cytrusowe w okolicach pierwszych urodzin naszego maluszka, są one bowiem częstym alergenem pokarmowym i niektóre dzieci mogą mieć reakcję alergiczną po ich spożyciu, w postaci biegunki czy bólu brzucha.

Przyjrzyjmy się zatem korzyścią jakie płyną z wprowadzenia owoców cytrusowych do diety naszych dzieci:

  1. Dzieci uwielbiają owoce cytrusowe nie tylko ze względu na ich słodki smak ale również dlatego, że łatwo je chwycić rączkami i łatwo także je żuć, ponieważ są miękkie.
  2. Owoce są zdrowsze niż sok owocowy ponieważ mimo tego, że w soku znajdziemy i witaminy i minerały ale inne składniki takie jak błonnik, już niekoniecznie.
  3. Cytrusy to ogromne źródło witaminy C, która wzmacnia odporność naszych dzieci. Najwięcej znajdziemy jej w pomarańczach. A dodatkowo witamina C jest rozpuszczalna w wodzie więc nie musimy się martwić, że dzieci spożyją jej za dużo.
  4. Cytrusy, zwłaszcza świeże, zaspokajają potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego i są zdrowym zamiennikiem słodyczy.
  5. Owoce cytrusowe nie podnoszą poziomu cukru we krwi.
  6. Owoce cytrusowe są także bogatym źródłem błonnika, który zapobiega problemom trawiennym.
  7. Potas, magnez, fosfor, wapń oraz inne minerały zawarte w cytrusach to kolejny argument za tym, aby sięgnąć po tą grupę owoców.
  8. Owoce cytrusowe są ważnym źródłem nawodnienia, co bywa bezcenne w momencie kiedy nasze dzieci spożywają zbyt mało płynów lub nie lubią pić wody.

Zachęcajmy nasze dzieci do spożywania świeżych owoców, namawiajmy je do sięgania po nie w ramach przekąski lub drugiego śniadania. Owoce to zawsze dobry wybór.

 

 

 

Kolka niemowlęca

Chyba każdy przyszły rodzic i rodzic niemowlaka słyszał lub doświadczył problemu jakim może być kolka niemowlęca. Jest to zazwyczaj ogromny stres dla rodziców, ponieważ cierpienie dziecka jest dużym obciążeniem psychicznym. Epizody kolki zazwyczaj pojawiają się wieczorami co może potęgować całodzienne zmęczenie u rodziców maluszka. Pocieszeniem niech będzie fakt, że najgorszy okres związany z kolkami u naszego niemowlaka ma swoje apogeum około szóstego tygodnia życia dziecka i znacznie się zmniejsza w czwartym miesiącu.

A jakie zachowanie dziecka sugeruje, że nasze niemowlę może cierpieć z powodu kolki? O kolce mówimy, gdy dziecko bardzo dużo płacze. Ale co to znaczy konkretnie? Przecież wszystkie maluchy płaczą i to zazwyczaj często, gdyż jest to jedyny sposób komunikacji jaki w tym wieku znają. Obserwując naszego malucha zauważymy różnice w płaczu, zwłaszcza w jego intensywności. Jeśli nasz niemowlak płacze dłużej niż 3 godziny w ciągu dnia, przez co najmniej 3 dni w tygodniu, poza płaczem jest zdrowe i nic innego mu nie dolega, to najprawdopodobniej, to właśnie jest kolka. Pojawia się zazwyczaj popołudniami i wieczorem. Podczas kolki płacz dziecka jest bardzo trudny do uspokojenia, większość sposobów, które zazwyczaj działały uspokajająco na nasze dziecko, teraz nie działają. Płacz podczas kolki jest tak intensywny, że może przypominać bardziej krzyk lub wyraz bólu. Buzia dziecka się czerwieni a piąstki zaciskają. Maluszek może podciągać kolana do swojego brzucha lub wyginać plecy. Możemy także usłyszeć burczenie w brzuchu dziecka.

Niestety wciąż nie wiemy dokładnie co powoduje kolki u niemowląt. Naukowcy wykluczyli podłoże genetyczne i ewentualne powikłania związane z ciążą lub porodem, ale samych przyczyn wciąż nie ustalono. Podejrzewa się, że niektóre kolki u niemowląt mogą być spowodowane trudnościami w trawieniu, spowodowanymi jeszcze nie w pełni wykształconym i ukształtowanym układem pokarmowym lub alergiami pokarmowymi.

Jak pomóc dziecku podczas kolki?

• Delikatnie kołysz maluszka przez ramię,
• Trzymaj i przytulaj dziecko podczas ataków płaczu,
• Karm dziecko jak zawsze,
• Trzymaj dziecko w pozycji pionowej podczas karmienia, aby unikać połykania przez nie powietrza,
• Kąp dziecko w ciepłej wodzie,
• Możesz kołysać malucha w wózku lub koszu Mojżesza,
• Włącz dziecku misia szumisia, suszarkę lub biały szum z internetu,
• Masuj brzuszek malucha ciepłymi dłońmi, aby rozluźnić mięśnie brzucha i pobudzić pracę jelit,
• Pomóc może termofor z pestek wiśni,
• Pomóc mogą także kropelki na kolkę i probiotyki

Miód w diecie dziecka

Miód – to chyba najsłodszy dar natury jaki istnieje. Nie bez powodu nazywany jest często płynnym złotem. To, że przyciąga aromatycznym zapachem, słodkim smakiem i złocistym kolorem to jedno, ale miód to także podstawa większości ziołowych leków. Świetnie sprawdza się też w domowych sposobach leczenia przeziębienia, bólu gardła, kaszlu a nawet na skaleczenia czy drobne rany.

Niewątpliwie miód to zdecydowanie same korzyści dla naszego zdrowia, jednak co z podawaniem miodu naszym dzieciom? Czy miód jest dla nich równie zdrowy jak dla nas dorosłych? Czy ten spożywany już w starożytnych cywilizacjach nektar mogą jeść najmłodsi? Otóż nie. Według Amerykańskiej Akademii Pediatrii nie powinniśmy wcale podawać miodu naszym dzieciom, jeśli nie ukończyły 12 miesiąca życia. Dodatkowo akademia nie zaleca podawania tego słodzika dzieciom poniżej 2 roku życia.

Wszystkie te zalecenia wynikają z troski o bezpieczeństwo naszych maluchów. Musimy bowiem wiedzieć, że miód może zawierać toksyczne dla niemowląt bakterie, które będą powodować zatrucie pokarmowe. Chodzi konkretnie o zatrucie jadem kiełbasianym, które w przypadku dzieci poniżej 24 miesiąca życia jest bardzo groźną sytuacją. Sytuacją, która może skończyć się nawet śmiercią. Dodatkowo miód u maluchów może powodować alergie.

 

A co ze zdrowotnymi właściwościami dla dzieci, które ukończyły drugi rok życia?

Tu sytuacja jest już inna. Zaleca się korzystać z dobrodziejstw tego nektaru, pamiętając o wybieraniu miodu z bezpiecznych, sprawdzonych, certyfikowanych i najlepiej lokalnych dostawców.

Wiemy, że miód to nie tylko słodzik i pyszny dodatek do herbaty, jakie więc jeszcze ma korzyści dla naszych starszych dzieci?

 

  • Miód – zawiera witaminy, minerały i aminokwasy, które sprzyjają rozwojowi dzieci, zwłaszcza w okresie, kiedy rosną.
  • Miód- wspomaga odporność, ponieważ zawiera właściwości przeciwutleniające. A przeciwutleniacze zapobiegają ryzyku wielu chorób.
  • Miód – daje długotrwałą energię, dzieję się tak, ponieważ miód to głównie naturalne cukry.
  • Miód – to naturalny środek przeciwbakteryjny, zabija szkodliwe grzyby i bakterie.
  • Miód- pomaga w gojeniu się ran, konkretnie pomaga w uwolnieniu się tlenu z rany co przyspiesza gojenie.
  • Miód – może kojąco działać na trawienie, pomagając tym samym łagodzić skutki biegunki.
  • Miód – chroni wątrobę przed uszkodzeniami, tworzy coś w rodzaju tarczy przed niektórymi uszkodzeniami czy chorobami.
  • Miód – działa kojąco na podrażnione, chore gardło. Może wyciszać uporczywy kaszel i łagodzić ból gardła.
  • Miód – mała łyżeczka przed snem może ułatwiać dzieciom zasypianie.

 

Miód to z pewnością zdrowszy zamiennik cukru. To porcja słodkiego zdrowia, która podawana z umiarem i rozwagą niesie za sobą same korzyści dla naszych dzieci.

Nieoczywiste objawy cukrzycy u dzieci

Jak wiemy istnieją dwa typy cukrzycy: typ 1 i typ 2. Wiedzieć musimy także, że  każdy z nich ma inne przyczyny, czynniki ryzyka i powikłania. I mimo, że choroba cukrzycowa kojarzy nam się głownie z osobami dorosłymi, to niestety, chorują także dzieci. Sytuacja w przypadku dzieci jest o tyle niebezpieczna, że o ile typowe objawy pojawiają się na pewnym etapie choroby i je jesteśmy w stanie zauważyć, o tyle wczesne symptomy cukrzycy u naszych dzieci, bardzo łatwo przegapić.

 

Na początek przyjrzymy się różnicą jakie są miedzy tymi dwoma schorzeniami.

Cukrzyca typu 1 – to choroba autoimmunologiczna, co oznacza, że atakuje nas nasz własny układ immunologiczny (odpornościowy). Konkretnie atakuje komórki trzustki zatrzymując jej naturalną produkcje insuliny. A ta jest bardzo ważna – pomaga w procesie przedostania się cukru z krwioobiegu do poszczególnych komórek naszego organizmu. Problem pojawia się kiedy chora trzustka nie wytwarza insuliny. Cukier może gromadzić się w naszej krwi bez niej, co jest niebezpieczne. Na ten typ cukrzycy częściej chorują właśnie dzieci i nastolatkowie wkraczający w dorosłość.  Niestety przyczyny powodujące tę chorobę, na ten moment pozostają zagadką. Niektóre badania podpowiadają, że być może należy wziąć pod uwagę czynniki środowiskowe i genetyczne.

 

Cukrzyca typu 2 – o cukrzycy typu 2 mówimy, kiedy problemem jest brak reakcji ze strony naszego organizmu na wytwarzaną insulinę. Organizm nie jest w stanie prawidłowo wykorzystać wytworzonej insuliny, a co za tym idzie nie jest w stanie także zadbać o prawidłowy poziom naszego cukru we krwi. Ryzyko wystąpienia tego typu cukrzycy rośnie wraz z wiekiem i wagą. Zauważa się zależność cukrzycy typu 2 z występowaniem otyłości. Ten typ choroby u dzieci występuje zdecydowanie rzadziej. Czynniki jakie sprzyjają rozwojowi tej choroby to przede wszystkim: nadwaga i predyspozycje genetyczne.

 

 

Jakie objawy powinny wzmożyć naszą czujność względem naszych dzieci?

  1. Zwiększona potrzeba picia wody, czasem także jedzenia (bez względu na to ile je),
  2. Zwiększona potrzeba wizyt w toalecie. To bezpośredni skutek dużej ilości wypitych płynów, jednak jest to również powód do obserwacji naszej pociechy.
  3. Zdecydowana zmiana w poziomie energii naszych dzieci, spadek tej energii i czasem ekstremalne zmęczenie, które się powtarza. To również sygnał alarmowy.
  4. Problemy z wyraźnym widzeniem. Cukrzyca może powodować puchnięcie soczewki oka, co powoduje rozmazanie wizji i problemy z koncentracją.
  5. Problemy z wagą. Wahania jakie obserwujemy u naszego dziecka (spadek wagi w przypadku typu 1 i wzrost, w przypadku typu 2), często mogą poprzedzać chorobę cukrzycową.
  6. Nudności, biegunka, wymioty – to także może świadczyć o tej chorobie.
  7. Słabo i powoli gojące się rany, również sugerują możliwe problemy w tym temacie.
  8. Ciemnienie skóry w fałdach np. szyi czy pach.
  9. Drętwienie lub mrowienie w stopach.
  10. Owocowy oddech dziecka – to potencjalnie zagrażający życiu objaw. Może być skutkiem cukrzycowej kwasicy ketonowej.

 

Pamiętajmy, że cukrzyca typu 1 może rozwinąć się szybko, w ciągu kilku tygodni czy miesięcy i może mieć ciężki przebieg. Natomiast cukrzyca typu 2 wręcz odwrotnie, rozwija się powoli i dzieci przez długi czas mogą nawet nie odczuwać jej skutków, a diagnoza nie rzadko stawiana jest przy okazji innych wizyt lekarskich.  Obserwujmy nasze dzieci i bądźmy czujni.

Prawidłowe nawodnienie organizmu u dzieci

Woda to główny składnik w organizmie człowieka. Stanowi około 65 % naszej całkowitej masy ciała.  Bez wody nie ma życia. Nasz organizm nieustannie traci zapasy wody, dlatego tak ważne jest abyśmy te zapasy regularnie uzupełniali, zwłaszcza latem. Na zbyt szybką utratę tych zapasów szczególnie narażone są małe dzieci i osoby starsze.

Przed nami kolejna fala upałów. Podczas upałów bardzo ważne jest aby nawadniać organizm.

Pamiętajmy, że nasze dzieci potrzebują wody do utrzymania prawidłowego funkcjonowania organizmu. Woda pozwala regulować temperaturę ciała. Podczas aktywności fizycznej lub w czasie upałów nasze maluchy narażone są na przegrzanie. Prawidłowo nawodniony organizm ma na to sposób-  mózg ostrzega gruczoły potowe, aby produkowały pot, który będzie ochładzał ciało poprzez parowanie potu ze skóry, jednak kiedy dzieci nie piją wystarczającej ilości  wody ciało nie jest w stanie samo się ochłodzić.

Nie od dziś wiadomo, że woda nie jest ulubionym napojem dzieci. Dużo atrakcyjniejsze wydają się soki czy inne słodkie napoje. To nie do końca dobre rozwiązanie. Słodkie napoje nie gaszą pragnienia a uzupełnienie zapasów wody z nich jest znikome. Najlepszy rozwiązaniem będzie czysta woda, ale jeżeli nasze dziecko nie chce jej pić to spróbujmy urozmaicić ja na przykład dodając do niej owoce (np. cytrynę, pomarańcze, truskawki, maliny itp.) ogórka czy mięte.

Ile wody potrzebują nasze maluchy?

– niemowlęta do szóstego miesiąca życia – zasadniczo uzupełniają swój zapas wody z mleka matki lub mleka modyfikowanego – w czasie upałów można jednak podać naszemu dziecku między 100 a 190 mililitrów,

– niemowlęta między 6 a 12 miesiącem życia – 800 do 1000 mililitrów wody,

– dzieci od 1 do 3 roku życia – 1,25 l,

– dzieci między 3 a 6 rokiem życia – 1,6 l,

– dzieci między 6 a 9  rokiem życia – 1,75l,

– dzieci miedzy 9 a 12 rokiem życia – 2,1 l,

– dzieci między 12 a 15 rokiem życia – 2,35 l,

– dzieci między 15 a 18 rokiem życia – 2,5 l

Zasada jest generalnie taka: na jedną spożyta kalorie powinniśmy wypić 1 mililitr wody. Jest to trudne zadanie, jednak warto pamiętać o regularnym nawadnianiu, aby uniknąć kłopotów takich jak odwodnienie.

Jakie są objawy odwodnienia?

Odwodnienie u małych dzieci objawia się zwykle widocznymi sygnałami takimi jak:

– zwiększona senność,

– wklęsłe ciemiączko,

– brak łez podczas płaczu,

– widocznie mniejsze oddawanie moczu (sucha pieluszka),

U starszych dzieci możemy zaobserwować:

– suche bądź lepkie usta,

– rozdrażnienie,

– senność,

– zmniejszone ilość oddawanego moczu lub jego ciemna barwa,

– ból głowy,

– zawroty głowy,

– skurcze,

– szybki puls,

– zaczerwienienie skóry

Utrata wody z organizmu czyli odwodnienie może być bardzo niebezpieczne.  Teraz, latem, kiedy większość dni jest gorąca, a czasem nawet upalna, musimy wzmożyć naszą czujność i nie zapominać o uzupełnianiu płynów. Bądźmy czujni i uważni. Kontrolujmy ilość przyjmowanych płynów przez  nasze dzieci, ale również przez nas samych. Woda to bezcenny składnik naszej diety.

 

 

 

Truskawki w diecie dziecka

Truskawki – pachnące, soczyste, czerwone owoce. W Polsce najlepsze od maja do sierpnia. Jeden z najchętniej spożywanych owoców przez nasze maluchy. Przyciągają zapachem i pięknym kolorem, a co najważniejsze są smaczne i zdrowe. Truskawki to owoce bardzo bogate w składniki odżywcze i ogromne źródło witaminy C, minerałów i węglowodanów.

Truskawka, mimo że to słodki owoc, zawiera niewielką ilość cukru i tłuszczu. Jej niskokaloryczność wynika głównie z tego, że  w około 90% składa się z wody. Dodatkowym atutem truskawki jest to, iż zawiera w sobie minerały takie jak: magnez, potas, fosfor, cynk, wapń czy  żelazo. Jest też źródłem witamin: A, B1, B2, B3, B6, B9, C, i E. Ten soczysty, sezonowy owoc jest także bogaty w błonnik, kwasy (elagowy, fenolowy), pektynę czy bromelinę.

 

Wiadomo, że truskawki są zdrowe i pysze ale kiedy możemy je podać dziecku? Od jakiego wieku są bezpieczne? Przyjrzyjmy się więc jak wyglądają te kwestie.

Prawda jest taka, że truskawki możemy podać naszemu maluchowi już w momencie rozpoczęcia rozszerzania diety. Czyli około 6 miesiąca życia dziecka. Jeśli zdecydujemy się na rozszerzania diety za pomocą łyżeczki, to dobrym pomysłem będzie podanie tego owocu w formie purée. Jeśli natomiast zdecydujemy się na rozszerzanie diety metodą blw – nasz maluch z pewnością świetnie poradzi sobie z truskawką. Najlepiej byłoby wprowadzać do diety dziecka świeże truskawki, w sezonie. Wtedy są najlepsze. Pamiętajmy jednak aby wprowadzać je w niewielkich ilościach obserwując nasze dziecko pod kontem ewentualnego wystąpienia alergii. Truskawka to potencjalnie wysokoalergiczny pokarm, dlatego część pediatrów zaleca wprowadzić je do diety dziecka nieco później czyli około 11-12 miesiąca.

Korzyści jakie płyną z jedzenia truskawek są ogromne, przypatrzmy się im bliżej:

  • Zdrowe oczy – dzięki witaminie C, która chroni oczy naszego dziecka przed wolnymi rodnikami, które zaś są najczęstszą przyczyną prawie wszystkich problemów związanych z oczami – Witamina C pomaga zachować zdrowe siatkówki i rogówki.

 

  • Prawidłowa odporność – tu również ważna rolę odgrywa Witamina C zawarta w truskawce i składniki odżywcze. Regularne spożywanie tego owocu skutecznie ochroni nasze dziecko przed problemami zdrowotnymi, takimi jak między innymi grypa, zapalenie oskrzeli czy też inne choroby spowodowane osłabieniem układu odpornościowego np. anemia. Już jedna filiżanka truskawek zawiera około 150% dziennego zapotrzebowania naszych dzieci na witaminę C. Jest to więc idealny argument za tym abyśmy nie zapominali o truskawkach w codziennych posiłkach dziecka – zwłaszcza w sezonie.

 

  • Prawidłowe trawienia – wynika to z faktu, że truskawka to owoc bogaty w błonnik. Jak wiadomo jego niedobór może prowadzić do problemów żołądkowo – jelitowych.

 

  • Zmniejszenie złego cholesterolu – flawonoidy i kwasy elagowe zawarte w truskawkach pomagają zmniejszyć zawartość złego cholesterolu we krwi a dodatkowo pomagają zapobiegać chorobom serca u dzieci.

 

  • Ochrona przed nowotworami – jako, że truskawka to owoc bogaty w fitoskładniki kwercetyny, antocyjanów i kemferolu, które są znane ze swoich właściwości pomagających zwalczać komórki nowotworowe. Truskawka jest również doskonałym źródłem kwasu elagowego, który dzięki swoim właściwościom hamuje wzrost komórek nowotworowych. Wszystkie te składniki razem stanowią silną ochronę przed nowotworami.

 

  • Wspomaga prawidłowy rozwój mózgu – składniki zawarte w tym soczystym owocu poprawiają zdrowie mózgu naszych dzieci, co więcej, są bardziej skuteczne niż suplementy.

 

 

Przy wszystkich niepodważalnych korzyściach płynących ze spożywania tych aromatycznych owoców pamiętajmy o ich wysokiej alergiczności. Obserwujmy nasze dziecko po spożyciu tych owoców, zwłaszcza pierwszych kila razy. Jeśli zauważymy niepokojące objawy takie jak:

– kichanie,

– swędzenie skóry,

– obrzęk skóry i okolic jamy ustnej (warg, języka),

– pokrzywkę,

– nudności,

– wymioty,

– biegunka,

– ból brzucha,

– ucisk w gardle,

– problemy z oddychaniem,

– problemy z połykaniem

Są to sygnały świadczące o możliwości wystąpienia alergii u naszego dziecka i należy niezwłocznie skonsultować się z lekarzem i do tego czasu zrezygnować z podawania owocu.

 

 

 

 

Najczęstsze objawy alergii u dzieci

Alergia, to coś co tak naprawdę może dotknąć każdego z nas. Nie ma znaczenia wiek, płeć czy jakiekolwiek inne czynniki. Prawdą jednak jest, że alergie częściej występują u dzieci. Kolejny fakt, to to, że alergię raczej występują rodzinnie, a konkretny powód ich występowania nie jest do końca jasny. Natomiast wiadomo, że alergie są spowodowane przez problemy z naszym układem odpornościowym. Zdarza się bowiem, że nasz układ odpornościowy reaguje na „fałszywy alarm” ze strony organizmu i w ten sposób wywołuje alergię. Chodzi o to, że układ odpornościowy broni nas przed atakami różnych szkodliwych dla naszego zdrowia wirusów i bakterii. Czasem źle rozpoznaje przeciwnika i gwałtownie reaguje na przeciwnika, który wcale nie musi być dla nas śmiertelnym zagrożeniem, jak na przykład kurz czy różne pyłki.

 

Teraz, kiedy robi się coraz cieplej na dworze, a przyroda budzi się do życia po zimie, wielu rodziców może zauważyć, że nasze dzieci uporczywie kichają, dmuchają nos i przecierają oczy. Czy to już alergia? Przyjrzyjmy się objawom jakie mogą wskazywać na alergię u naszych pociech.

 

Zatkany nos i katar – to jeden z podstawowych objawów alergii u dzieci. Zwężenie dróg oddechowych powoduje swędzenie i uczucie pełnego zatkanego nosa. Dodatkowy śluz, który wytwarza nos, będzie spływał w postaci kataru lub ściekał po tylnej części gardła, powodując jego podrażnienie. Dodatkowo, w rekcji na alergię mogą puchnąć tkanki zatok i powodować ból.

Kichanie – niestety, ale prawie wszystko co powoduje podrażnienie śluzówek nosa naszego malucha, będzie wywoływać kichanie. W ten sposób organizm wydala niechciane drobnoustroje, które podrażniają nasze nozdrza.

Swędzące gardło i nos – w momencie, w którym organizm naszego dziecka wchodzi w kontakt z alergenami takimi jak roztocza czy pleśń, wtedy organizm dziecka uwalnia histaminę, a to z kolei powoduje mniejsza wydolność układu oddechowego dziecka.

Łzawiące, piekące lub swędzące oczy – podrażnione oczy naszego dziecka to sygnał, że jego organizm prawdopodobnie wytwarza za dużo łez, próbując oczyścić oczy z alergenu. Obrzęk czy pieczenie, swędzenie oczu naszego malucha mogą powodować takie alergeny jak dym, roztocza, zarodniki i sierść naszych zwierząt domowych.

Kaszel – kaszel w alergii jest tylko reakcją układu odpornościowego dziecka na alergen. Tutaj trzeba zwrócić uwagę, że astma także daje objawy w postaci kaszlu. Jeśli więc zaobserwujemy u dziecka ciężki i świszczący oddech połączony z uciskiem w klatce piersiowej może to być objaw astmy. Astma jest zwykle synonimem świszczącego oddechu. Objawy astmy i reakcji alergicznych w drogach oddechowych i płucach są podobne. Mianowicie oba te schorzenie mogą powodować obrzęk i zwężenie dróg oddechowych, powodując dalszy rozwój śluzu.

Wysypka skórna – swędząca, zaczerwieniona, sucha skóra, również może być objawem alergii. Często objawy te mogą sugerować nam, że skóra weszła w kontakt z alergenem, który został zaatakowany przez układ odpornościowy dziecka. Częstym alergenem wśród dzieci są materiały syntetyczne.

Zadyszka – problemy ze swobodnym oddychaniem, są ściśle związane z alergiami, głownie chodzi tu o pyłki i zarodniki pleśni. Zadyszka może być także objawem astmy.

Wymioty – to najczęstszy objaw występujący u naszych dzieci podczas alergii pokarmowych. Nudności i wymioty to reakcja organizmu na kontakt z pokarmem lub substancjom w nim zawartą. Która została uznana przez układ odpornościowy dziecka, za zagrożenia.

Zaburzenia żołądkowe – to także objaw alergii pokarmowych. Organizm reagując na zagrożenie uwalnia histaminę wraz z innymi substancjami, a to może wywoływać reakcję, która potrafi prowadzić do biegunki, bólu brzucha, nudności i wymiotów.

 

Jeśli podejrzewamy, że nasze dziecko może mieć alergię, a dodatkowo zaobserwowaliśmy którykolwiek z powyższych objawów warto umówić dziecko na wizytę do lekarza, który potwierdzi lub wykluczy alergię. Pamiętajmy, że nierozpoznana i nieleczona alergia może utrudniać naszemu dziecku codzienne funkcjonowanie.

Grzyby w diecie dziecka

Grzyby są aromatyczne, mają ciekawą teksturę i smak, ale czy są ciekawym i co najważniejsze, zdrowym składnikiem dań dla naszych dzieci?

Rozszerzanie diety zaczynamy około 6 miesiąca życia naszego dziecka, ale czy od razu możemy wprowadzi do diety malucha grzyby? To zależy. Zależy od tego o jakich grzybach mówimy. Grzyby hodowlane możemy dość szybko wprowadzić do diety dziecka, grzyby leśne wprowadzamy między 10 a 12 rokiem życia.

Zdania ekspertów co do podawania dzieciom grzybów są podzielone. Jedni uważają że kiedy dziecko osiągnie pierwszy rok życia, możemy wprowadzić do ich diety pieczarki czy boczniaki. Część ekspertów zachęca, aby grzyby hodowlane wprowadzać po 4, a nawet 7 roku życia.  Jeśli zdecydujemy się wprowadzić do diety dziecka np. pieczarki, należy pamiętać, że zasada jest zawsze taka, że nie mogą to być surowe produkty. Gotujemy pieczarki, pamiętając, że mogą one zawierać agarytynę, naturalnie występującą toksynę, którą można wyeliminować przez gotowanie, chłodzenie i zamrażanie.

Wielu rodziców obawia się wprowadzić do diety swoich dzieci grzyby. Mają gdzieś z tyłu głowy wszystkie te historie, gdzie zatrucie grzybami, zwłaszcza w przypadku dzieci, prowadziło do tragicznych skutków. Takiej obawy nie powinniśmy mieć jeśli podamy dziecku hodowlane grzyby. One nie są trujące. Jednak większość z nas po porostu boi się podać swoim dzieciom grzyby. Są one ciężkostrawne, mimo, że składają się głownie z wody, to ich składnikiem jest także chityna – wielocukier, którego nie trawi ludzki żołądek. Nasz dorosły układ pokarmowy po grzybach może dawać o sobie znać, w postaci bólu brzucha, uczucia ciężkości, wzdęć czy biegunki a układ pokarmowy dziecka jest o wiele bardziej delikatny i te objawy mogą być nasilone. Czy więc powinniśmy zrezygnować z grzybów w diecie naszego dziecka całkowicie? Niezupełnie. Bezpiecznie jest jednak zaczekać, aż nasz maluch stanie się kilkulatkiem.

A czy w takim razie potrzebujemy grzybów w diecie my i nasze dzieci?

Otóż okazuje się, że lista korzyści płynących z diety w której są grzyby, nie jest taka krótka. Grzyby jadalne zawierają sporo substancji korzystnych dla naszych organizmów. Zawierają witaminy z grupy B. Zwłaszcza B1, B2, B3 czy B6. Grzyby są także bogate w witaminę C i jak się okazuje to również doskonałe źródło witaminy D. W tych z pozoru składających się głównie z wody produktów znajdziemy niezbędne składniki odżywcze tj: fosfor, potas, żelazo, selen, białko czy błonnik. Dodatkowo błonnik w grzybach jest nierozpuszczalny, dzięki czemu pomaga karmić pożyteczne bakterie znajdujące się w naszych jelitach, a sprzyja ogólnemu zdrowiu układu pokarmowego.

To że grzybami można się zatruć wiedzą już chyba wszyscy. Należy jednak pamiętać o jeszcze jednej ważnej rzeczy, mianowicie grzyby mogą wywoływać alergie. Zdarza się to rzadko, ale jednak zdarza. Tak więc jeśli wprowadzamy jakikolwiek nowy produkt do diety, należy obserwować reakcje organizmu i wprowadzać go zaczynając od niewielkich ilości.