Gdy krztusi się niemowlę

Pamiętajmy, że niemowlę, które się krztusi nie jest w stanie nam tego zakomunikować. I nie chodzi tu tylko o to, że to maluszek. W momencie zakrztuszenia dziecko nie jest w stanie kaszleć, płakać ani wydawać z siebie żadnych dźwięków. Nie może również oddychać. Dlatego właśnie w przypadku zakrztuszenia potrzebna jest natychmiastowa pomoc.

W przypadku najmłodszych, najczęściej chodzi o zakrztuszenia pokarmowe i to pokarmami płynnymi,, więc na szczęście, najczęściej wystarczy przytrzymać nasze dziecko na swoim kolanie buzią w dół. Tak aby główka dziecka znajdowała się niżej niż pośladki, podtrzymując główkę i podbródek. Następnie musimy uderzyć nadgarstkiem w plecy dziecka pomiędzy jego łopatkami. Takie uderzenie wywoła drganie w drogach oddechowych, co powinno wystarczyć do wydobycia się ciała obcego. Takich uderzeń wykonujemy do pięciu i obserwujemy reakcje dziecka. Jeśli ciało obce opuści drogi oddechowe dziecka wcześniej należy zakończyć uderzenia i obrócić malucha na plecy. Szczególnie delikatnie podtrzymujemy główkę i sprawdzamy czy nasze niemowlę może swobodnie oddychać.

Jeśli okazałoby się, że czynność ta nie przyniosła pożądanych skutków a nasz maluch nadal nie oddycha swobodnie, wtedy należy dwoma palcami (palec wskazujący i środkowy) wykonać pięć uciśnięć klatki piersiowej. Uciśnięcia te powinny być zlokalizowane powyżej miejsca, gdzie mostek łączy się z żebrami. Bardzo ważne jest abyśmy podczas wykonywania tej czynności jednocześnie podtrzymywali główkę dziecka.

Gdy nadal ciało obce pozostaje w drogach oddechowych naszego dziecka, wtedy naprzemiennie wykonujemy uderzenia w plecy i uciśnięcia, do momentu aż dziecko będzie swobodnie oddycha.

W momencie kiedy dziecko straci przytomność, musimy sprawdzić czy widać ciało obce w drogach oddechowych i czy jesteśmy w stanie je udrożnić, usuwając ciało obce palcami. W tym celu kładziemy naszego malucha ma twardej powierzchni. Następnie chwytamy za czoło dziecka, delikatnie pochylamy główkę i ostrożnie unosimy brodę naszego dziecka. W tym miejscu niezwykle ważne jest aby czynności te wykonać delikatnie i ostrożnie. W przeciwnym razie możemy pogorszyć sytuację i wepchnąć ciało obce jeszcze głębiej.

Jeżeli nie udało nam się wydobyć ciała obcego z dróg oddechowych naszego niemowlęcia a dziecko jest nieprzytomne i nie oddycha, musimy przejść do reanimacji.

W tym celu obejmujemy swoimi ustami nos i usta naszego dziecka oraz pięciokrotnie wdmuchujemy mu powietrze. Powinniśmy wtedy zaobserwować uniesienie klatki piersiowej. Długość takiego wdechu to około sekundę, półtora.

W  momencie gdy ta czynność również nie przynosi efektów, podejmujemy kolejny krok, którym jest masaż serca.

Palcem wskazującym oraz środkowym wykonujemy 30 uciśnięć na 1/3 wysokości mostka dziecka. Po czym musimy sprawdzić jamę ustną naszej pociechy aby zobaczyć czy znajduje się tam ciało obce.

Czynność ta wykonujemy naprzemiennie do momentu wydostania się przedmiotu, który zablokował drogi oddechowe dziecka lub do momentu przybycia pogotowia ratunkowego.

W sytuacji gdy nasze działania przyniosą efekt i pozbędziemy się ciała obcego z dróg oddechowych a nasze dziecko zacznie oddychać, ale wciąż nie odzyskało przytomności, wtedy pamiętajmy aby ułożyć je w pozycji bocznej bezpiecznej aż do momentu przybycia służb ratunkowych.

 

 

 

 

Najcenniejszy prezent na dzień dziecka – CZAS

Dziś pierwszy dzień czerwca – dzień dziecka. To najlepszy moment aby zastanowić się nad potrzebami naszych pociech.

W dzisiejszych czasach prześcigamy się w obdarowywaniu naszych dzieci coraz bardziej wymyślnymi czy drogimi prezentami. Tylko czy to jest na pewno to czego nasze dzieci potrzebują najbardziej? Czasy zmuszają nas, dorosłych do tego aby ścigać się nieustannie ze sobą, a meta tego wyścigu często jest po za horyzontem naszych wytrzymałości. Presja i rywalizacja, napędzane często mediami społecznościowym, chęcią pokazania się, prześcignięcia znajomych, to piętno XXI wieku, które dotyka także nasze dzieci.

Gdy posłuchamy naszych dzieci, najczęściej okaże się, że jest dla nich coś dużo bardziej cennego niż najlepsze, czasem wymarzone zabawki. Nasze dzieci tak naprawdę, najbardziej potrzebują nas. Dzięki nam uczą się budować swoje przyszłe postawy, zachowania czy reakcje. Chcemy czy nie, jesteśmy dla naszych dzieci wzorem, który instynktownie naśladują. Piękne ciuszki, najnowsze zabawki nie dadzą dzieciom poczucia bezpieczeństwa i miłości. Żyjemy w pośpiechu, bardzo często oboje rodziców muszą pracować, często długo i intensywnie, aby zapewnić swoim dzieciom komfort zaspokojenia wszystkich potrzeb. W tym pędzie, niestety bardzo często gubimy to co najważniejsze. Dajemy dzieciom przedmioty i inne dobra materialne, a nie wystarcza nam sił i energii aby obdarować dzieci tym, co jest najcenniejszym darem. Darem, którego potrzebują nasze dzieci najbardziej jest czas – wspólny czas, czas w pełni im poświęcony, z uwagą i zaangażowaniem. Jest to prezent, którego potrzebują dzieci w każdym wieku.

Codzienne spędzania czasu z naszymi dziećmi, buduje niezwykłe więzi, z których czerpać dobro będą nie tylko dzieci, ale także my rodzice. Czas to coś czego nie można zastąpić, coś czego nie jesteśmy w stanie odzyskać. Czas się nie powtórzy. Mimo zawrotnego rozwoju technologii czas wciąż jest dobrem niedoścignionym.

Mimo, iż bycie rodzicem nie zawsze jest zadaniem najłatwiejszym to pozwólmy na to, aby stało się zadaniem, pracą, która daje nam najwięcej satysfakcji. Obdarowujmy nasze dzieci tym co mamy najcenniejsze – uwagą, zainteresowaniem i czasem, wspólnym czasem.

 

Objawy krztuśca u dzieci

Krztusiec – choroba głównie naszych najmniejszych pociech, czyli małych dzieci i niemowląt. Statystycznie bowiem najczęściej chorują dzieci poniżej pierwszego roku życia.

Jest to bakteryjna infekcja dróg oddechowych, a jej charakterystyczną cechą jest wysoka zakaźność. Tu należy zaznaczyć, że pierwsze objawy pojawiają się zwykle w ciągu 5 do 10 dni od momentu kontaktu dziecka z tymi bakteriami (Bordetella pertussis). A najprostszą formą przenoszenia się wirusa z dziecka na dziecko jest oczywiście droga kropelkowa czyli kichanie i kaszel.

Jakie objawy krztuśca możemy zaobserwować u naszych dzieci?

Przede wszystkim zauważyć musimy, że w tej chorobie objawy występują w kilku etapach, dokładnie w trzech.

Pierwszy etap obejmuje od 1 do 2 tygodni po zarażeniu i obejmuje takie objawy jak:

  • Delikatny katar,
  • Łagodny kaszel,
  • Stan podgorączkowy,
  • Czerwone, łzawiące oczy,
  • Bezdech – w przypadku chorującego niemowlęcia

Drugi etap obejmuje od 1 do 6 tygodnia (może trwać dłużej, nawet 10 tygodni) i obejmuje takie objawy jak:

  • Ciężkie i nasilające się napady kaszlu,
  • Kaszel suchy i ostry,
  • Napady kaszlu wywoływane takimi czynnikami jak karmienie, płacz czy zabawa
  • Kaszel z charakterystycznym dla tej choroby świstem wdechowym, czasem nazywanym jako pianie,
  • Silny kaszel może powodować wymioty i czasem dawać wrażenie, że nasze dziecko dusi się kaszlem lub wymiocinami

Trzeci etap trwa od kilku tygodni do kilku miesięcy i nazywany jest odzyskiwaniem zdrowia:

  • Jako pierwsze ustępują wymioty,
  • Kaszel staje się powoli łagodniejszy i rzadszy,

 

Pamiętajmy, że objawy mogą się nieco różnić u każdego dziecka. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej jeśli chodzi o najmłodsze dzieci, ponieważ bardzo często kaszel u niemowląt może być bardzo trudny do usłyszenia. Dodatkowo niemowlęta chorujące na krztusiec mogą mieć przerwy w oddychaniu czyli tak zwany bezdech. Infekcja ta bezsprzecznie powinna być poddana konsultacjom z naszym pediatrą gdyż powikłaniem po tej chorobie może być niebezpieczne zapalenie płuc. Infekcja ta jest na ogół łagodniejsza u nastolatków niż u niemowląt i małych dzieci. Łagodny przebieg obserwujemy zwłaszcza u tych dzieci, które zostały zaszczepione przeciwko krztuścowi.

 

Mononukleoza u dzieci

Mononukleoza – choć sama nazwa tej choroby brzmi dość poważnie to jest to, wbrew pozorom popularna choroba, zwłaszcza u dzieci. Inne nazwy tej samej choroby to gorączka gruczołowa albo angina monocytowa. Bez względu na to pod jaką nazwą ją znamy, choroba ta jest zakaźna a za jej wywołanie odpowiada wirus Epsteina-Barr (EBV), pochodzący z grupy wirusów opryszczki, który nauka zna od dawna.

Jak można się zarazić tym wirusem?

Prawda jest taka, że zachorować może każdy, kto będzie miał kontakt z chorobotwórczym czynnikiem. Wirusem tym zarażamy się najczęściej poprzez ślinę (dlatego czasem choroba ta jest nazywana chorobą pocałunków) np. gdy nasze dzieci dzielą się jedzeniem, piją z jednej butelki. Jednak zarazić można się także drogą krwiopochodną, po przez przeszczep narządów i drogą płciową. Dobra informacja jest taka, że choroba ta nie jest groźna. Niemowlaki i nasze najmłodsze pociechy, które zakażą się wirusem EBV, mogą nie mieć żadnych objawów lub będą to tylko łagodne przejawy choroby. Bardzo często mogą także przypominać objawy grypy. Mniej łagodnie przechodzą ten infekcje starsze dzieci nastolatki.


Na jakie więc symptomy zwrócić uwagę?

• Ciągłe zmęczenie,
• Ból gardła (mogą pojawić się białe plamy),
• Bóle mięśni,
• Gorączka,
• Bóle głowy,
• Zmniejszenie apetytu,
• Obrzęk wątroby,
• Obrzęk śledziony,
• Opuchnięte węzły chłonne pod pachami czy wokół szyi,
• Dreszcze,
• Opuchnięte powieki,
• Niedokrwistość,
• Nadwrażliwość na światło

Rzadko zdarza się, że wirus ten może u niektórych dzieci rozwinąć zapalenie opon mózgowych, zapalenie mózgu, zapalenie mięśnia sercowego, małopłytkowość.

Jednak najczęściej choroba ta ustępuje samoistnie po kilku tygodniach (2-4). Powinniśmy pamiętać także, że nie u wszystkich dzieci, które będą miały kontakt z wirusem, wystąpią objaw. Zdarza się, że małe dzieci nie maja żadnych objawów, a mimo to, nadal mogą wirus rozprzestrzeniać i przenosić.

Mononukleozę bardzo łatwo pomylić ze zwykłą infekcjom górnych dróg oddechowych, przeziębieniem czy grypą. Objawem sygnalizującym, że nasze dziecko może chorować na mononukleozę zakaźną jest wysypka. Możemy ją zaobserwować w drugim tygodniu choroby. Taka wysypka to wysypka plamista a czasem grudkowo-plamista, przypominająca, tą którą, możemy zaobserwować przy szkarlatynie. W przypadku objawów sugerujących mononukleozę, zaleca się zawsze kontakt z pediatrą w celu postawienia prawidłowej diagnozy.

Ciekawy i istotny fakt dotyczący mononukleozy jest taki, że jest to choroba jednorazowa. Po tym gdy nasze dziecko zachoruje, uzyskuje całkowitą odporność na tego wirusa.

Migrena u dzieci

Migrena – czyli męczący, napadowy, bardzo często pulsujący ból głowy. Długotrwały i męczący. Dokuczający bez względu na to co robimy. Jest to ból, któremu bardzo często towarzyszą dodatkowe dolegliwości.

Ten rodzaj bólu kojarzy nam się głownie z osobami dorosłymi. Jednak okazuje się, że migrena to problem, który dotyka również dzieci. Co ciekawe, migrena we wczesnym dzieciństwie czy przed okresem dojrzewania dzieci, częściej występuje u chłopców niż u dziewczynek. Natomiast kiedy mówimy o migrenie u młodych dorosłych i dorosłych, to sytuacja jest odwrotna.

Nam dorosłym bardzo często trudno wykryć, że ból dokuczający naszym dzieciom to właśnie ból migrenowy. Zwłaszcza, że dzieci cierpiące na ten rodzaj bólu głowy, mogą mieć objawy, które różnią się od tych, które towarzysza migrenowym bólom głowy u osób dorosłych. Te właśnie różnice sprawiają, że trudno jest prawidłowo określić co dzieje się z naszym dzieckiem. Zwłaszcza, że dzieci, im mniejsze, tym trudniej im opisać to co odczuwają. Tu warto dodać, że odnotowane są (choć w niewielkim procencie) przypadki migreny u niemowląt.


Wykrycie migrenowych bólów głowy jest trudne, zwłaszcza kiedy rodzic nie jest lekarzem lub nie doświadczył tego rodzaju bólu i nie wie na co szczególnie zwrócić uwagę. Przyjrzyjmy się zatem objawom, które powinny skłonić nas do konsultacji z naszym pediatrom.

 U dorosłych migrena utrzymuje się od kilku (około 4) godzin do nawet kilku dni, u dzieci ból ten może trwać krócej,

 Dziecko skarży się na silny lub umiarkowanie silny ból głowy,

 Ból uniemożliwia naszemu dziecku normalne funkcjonowanie, powoduje opuszczanie szkoły czy innych zajęć, utrudnia koncentracje,

 Ból, na który skarży się dziecko jest pulsujący, jednostronny, męczący,

 U starszych dzieci ból, na który będą się skarżyć może być ciągły, często umiejscowiony nad oczami i obustronny,

 Migrenowy ból głowy u dzieci może powodować, że dziecko będzie odczuwać w tym samym czasie także ból brzucha,

 Dodatkowymi objawami, które wskazywać będą na migrenę są towarzyszące bólom głowy nudności, wymioty, bardzo często nadwrażliwość na światło i na dźwięk, które dodatkowo potęgują ból,

 Migrena u dzieci może także prowadzić do problemów z wyraźnym widzeniem, zawrotami głowy czy ogromnymi problemami z koncentracjom

 Niewielki procent dzieci doświadcza także aury (zaburzenia widzenia, zaburzenia mowy, uczucie zdrętwienia głowy, twarzy, ramion), która poprzedza pojawienie się migreny u dorosłych

Co prawda nie ma badań, które moglibyśmy wykonać, a one jednoznacznie wskażą, że problem z którym boryka się nasze dziecko to migrena. Jednak doświadczony lekarz po rozmowie z dzieckiem (lub rodzicem, w przypadku maluchów) o specyfice i objawach bólu oraz reakcji na leki czy terapie, oraz po zebraniu wywiadu rodzinnego (migrena najczęściej jest dziedziczna) i przeanalizowaniu jak ból wpływa na życie i codzienne funkcjonowanie dziecka, bez problemu odczyta chorobę.

Doświadczenie straty

Dziś ogromnie trudny temat. Temat, o którym ostatnio, na szczęście coraz więcej rozmawiamy, coraz częściej pojawiają się miejsca i fundacje gdzie możemy znaleźć fachową pomoc.

Dziś tematem będzie doświadczenie straty – poronienie.

Z definicji poronienie to nieoczekiwane zakończenie ciąży. Zaznaczyć tu trzeba, że zdecydowana większość poronień jest poza jakąkolwiek kontrolą kobiety i występuje samoistnie. Dzieje się tak, gdy płód przestaje rosnąć. Za około połowę strat w pierwszym trymestrze (do 13 tygodnia) odpowiedzialne są aberracje chromosomowe. A zdecydowana większość problemów chromosomalnych jest przypadkowa. Istnieje jednak kilka czynników, które podwyższają nasze ryzyko doświadczenia straty i są to np.:

• Wiek kobiety,
• Wcześniejsze doświadczenie straty,
• Wrodzona choroba serca,
• Infekcja,
• Nieprawidłowości związane z funkcjonowaniem macicy lub szyjki macicy,
• Ciężkie i przewlekłe choroby nerek,
• Nieleczona cukrzyca,
• Zaburzenia równowagi hormonalnej,
• Choroby tarczycy,
• Niedożywienie,
• Zaburzenia w pracy układu odpornościowego,
• Nadmierne korzystanie z używek takich jak alkohol, tytoń czy narkotyki

W praktyce strata to najczęściej ogromna trauma, smutek i prawdopodobnie szereg nieuporządkowanych myśli, niezrozumiałych uczuć i doświadczenie, które nigdy nie jest proste do przejścia. Chyba każda kobieta, która doświadczyła straty, zwłaszcza jeżeli mówimy o ciąży wyczekanej, planowanej i chcianej, zgodzi się, iż powrót do zdrowia fizycznego to jedno. Ból fizyczny, problemy ze snem i wyczerpanie – są uciążliwe, jednak prawdziwym wyzwaniem staje się wtedy powrót do równowagi psychicznej.

Po traumie jaką jest doświadczenie straty, najprostsze czynności stają się wyzwaniem, często ponad nasze siły.
Towarzyszy nam wtedy poczucie osamotnienia. Wydaje nam się, że jesteśmy jedyną osobą, która przeżywa i rozumie tą tragedię w pełni. Prawda jest taka, że poronienia są niestety powszechnym zjawiskiem, a porody martwego dziecka zdarzają się częściej niż nam się wydaje. Cały problem kobiet polega na tym, że nie rozmawiamy o naszych odczuciach, nie zbyt często i niechętnie dzielimy się tak intymną sprawą, nawet z najbliższymi. Przez to zostajemy z całym bólem same. Nie dostając wsparcia i nie dając go kobietom z podobnym doświadczeniem. To błędne koło, które prawdopodobnie wynika z obwiniania siebie za sytuację. Poczucie winy jest co prawda naturalną reakcją, jednak musimy zdać sobie sprawę z tego, że są takie doświadczenia, ma które kompletnie nie mamy wpływu. Po prostu się dzieją i nie ma winnego.
Zanim zaczniemy zastanawiać się co z nami nie tak? Dlaczego mnie się to przytrafiło? Warto znaleźć przyczynę, która doprowadziła do straty. Pełna diagnostyka medyczna to najlepszy sposób.

W tym miejscu muszę dodać, że po stracie powinnyśmy pozwolić sobie na żałobę. Na niebycie w formie. Na gorszy czas. Tak po prostu. Oczywiście z czasem prawdopodobnie będziemy sobie z tą sytuacją radzić lepiej. Żałoba nie jest ani prostym ani szybkim procesem. Jest za to procesem koniecznym.

Rzadki wirus – BACM

Sezon infekcyjny niestety wciąż nie mija. Przeziębienie czy grypa to codzienność również w przedszkolach i szkołach naszych dzieci. Dziś przyjrzymy się wirusowi, który ostatnio znów daje o sobie znać, a jego nazwa brzmi dość tajemniczo. Myślę, że niewiele osób kojarzy tę chorobę, jednak warto dowiedzieć się o niej coś, ponieważ jej objawy choć ostatecznie nie muszą być groźne to mogą nas naprawdę przestraszyć.

 

Zacznijmy o tego, że wirus BACM (Benign Acute Childhood Myositis) czyli łagodne ostre dziecięce zapalenie mięśni – nie jest nowym wirusem. Choroba ta została opisana już pod koniec lat 60-tych dwudziestego wieku i nosiła nazwę epidemii mięśni podudzia. Jest to schorzenie występujące rzadko, jednak w ostatnim czasie znów się pojawia. Na szczęście jest to również schorzenie przemijające, na ogół całkowicie odwracalne.

Objawy najczęściej w pierwszych godzinach przypominają objawy grypy lub wirusów grypopodobnych. Dzieci wysoko gorączkują, pojawia się ból gardła, katar, delikatny kaszel, ogólne rozbicie i osłabienie. Rzadziej towarzyszyć temu wirusowi mogą również nudności, bóle mięśni czy wymioty. Niepokojący objaw, sugerujący jednoznacznie BACM pojawia się zwykle po dwóch lub trzech dniach od wystąpienia pierwszych objawów i jest to silne osłabienie mięśni i  bardzo duży ból łydek, który najbardziej dokuczliwy jest po okresie spoczynku, czyli najczęściej rano, po przebudzeniu. Dzieci uskarżają się na tak silny ból, który uniemożliwia im chodzenie czy nawet poruszanie nogami. Bóle, które dopadają nasze dzieci przy BACM zwykle są symetryczne. Prawie zawsze charakteryzują się nagłym początkiem. Mimo, iż ból łydek jest bardzo intensywny i dokuczliwy, ustępuje samoistnie już po około 2-3 dniach, a całkowity powrót do zdrowia u naszego dziecka trwa około tygodnia.

Ostre łagodne zapalenie mięśni jest chorobą, która mimo niepokojących objawów ma zazwyczaj bardzo dobre rokowania i nie wymaga trudnej czy skomplikowanej diagnostyki. Oczywiście wizyta u lekarza jest konieczna do postawienia prawidłowej diagnozy jednak samo leczenie jest leczeniem objawowym. A dziecko jeśli jego stan ogólny jest dobry,  nie wymaga hospitalizacji.

Zaleca się najczęściej podawanie leków przeciwbólowych i ograniczenie aktywności fizycznej. Dużo odpoczynku i leżenia w łóżku, aby umożliwić mięśniom regenerację.

Co ciekawe, choroba ta atakuje właściwie tylko dzieci, a grupą, która narażona jest najbardziej na zachorowanie to grupa chłopców w wieku od 6 do 9 lat – jest to ponad 70% wszystkich odnotowanych przypadków BACM.

Nie można bagatelizować żadnych objawów chorobowych, więc pamiętajmy, że wszystkie objawy powinniśmy konsultować z naszym pediatrom. Przyczyny bólu łydek mogą być różne i zawsze powinny być zgłaszane lekarzowi.

Zapalenie oskrzeli u dzieci

Luty, pogoda mocno kapryśna, o chorobę nie trudno. Najczęściej infekcje dopadają nasze maluchy, które w żłobku, przedszkolu czy szkole nieustannie wymieniają się wirusami i bakteriami z innymi dziećmi. Dziś przyjrzymy się objawom zapalenia oskrzeli u dzieci, ponieważ bardzo łatwo je przeoczyć a objawy pomylić ze zwykłym przeziębieniem lub infekcją krtani. Warto zauważyć, że zapalenie oskrzeli może dopaść każdego, jednak okazuje się, że na ostrą jego formą najczęściej zagrożone są dzieci do 5 roku życia.

 

Czym jest zapalenie oskrzeli?

Zapalenie oskrzeli to dość powszechna choroba układu oddechowego. Potrafi rozwinąć się błyskawicznie i utrzymywać się przez kilka tygodni. Głównym winowajcom wywołującym zapalenie oskrzeli są wirusy, które odpowiadają za około 90% infekcji ( głownie grypy typu A i B, RSV oraz adenowirusy), a tylko około 10% wszystkich przypadków to zapalenia bakteryjne (bakterie krztuśca, chlamydi czy mikoplazmy) bardzo często jest to zapalenie przewlekłe ale dobrze reagujące na leczenie antybiotykami.

 

Jakie są objawy sugerujące zapalenie oskrzeli?

• Silny kaszel, zwykle utrzymujący się powyżej pięciu dni. Najczęściej ten męczący kaszel jest suchy na początku infekcji. Wraz z rozwojem choroby kaszel zmienia się w mokry, odksztuszający się. Wykrztuszana wydzielina może być przeźroczysta, żółta, zielona a nawet szara,
• U małych dzieci mogą pojawić się wymioty ze śluzem,
• Ból gardła,
• Ból głowy,
• Uczucie ucisku lub ból w okolicy klatki piersiowej. Bardzo często nasilony podczas kaszlu,
• Zatkany nos lub cieknący katar,
• Charakterystyczny, świszczący oddech,
• Uczucie braku tchu,
• Duszność,
• Ogólne rozbicie,
• Dreszcze,
• Gorączka utrzymując się około 3 do 5 dni

Zapalenie oskrzeli może przyjąć dwie formy. Te dwa rodzaje zapalenia oskrzeli to zapalenie przewlekłe (najczęściej dotyka osoby dorosłe) lub ostre (najczęściej występuje u dzieci). Ostre zapalenie oskrzeli powstaje, gdy dochodzi do zapalenia błony śluzowej oskrzeli. Forma taka trwa zazwyczaj około 5 do 14 dni i najczęściej nie jest bardzo ciężkim schorzeniem oraz ustępuje samoistnie. Mimo tego, bezpieczniej jest zawsze skonsultować się ze swoim pediatrom, zwłaszcza jeżeli:
– stan dziecka pogarsza się,
– objawy nie ustępują lub nasilają się,
– dziecko jest senne, nie chce jeść,
– gorączka utrzymuje się dłużej niż 5 dni,
– objawy utrzymują się ponad tydzień,
– oddech dziecka jest świszczący,
-pojawia się duszność i ból w klatce piersiowej, nasilający się podczas wdechu

 

Leczenie zapalenia oskrzeli u dzieci zazwyczaj jest objawowe. Pomagają leki przeciwgorączkowe i ułatwiające odkrztuszanie. Należy pamiętać, że podczas każdej infekcji dziecko powinno przyjmować dużo płynów i w ten sposób nawadniać osłabiony organizm, ale również rozrzedzać zalegająca wydzielinę, ułatwiając jej wykrztuszanie. Dobrym pomysłem podczas zapalenia oskrzeli będzie także skorzystanie z nawilżacza powietrza.
Niestety u małych dzieci, zapalenie oskrzeli może mieć tendencję do nawracania, dlatego należy zachować czujność.

Kolka niemowlęca

Chyba każdy przyszły rodzic i rodzic niemowlaka słyszał lub doświadczył problemu jakim może być kolka niemowlęca. Jest to zazwyczaj ogromny stres dla rodziców, ponieważ cierpienie dziecka jest dużym obciążeniem psychicznym. Epizody kolki zazwyczaj pojawiają się wieczorami co może potęgować całodzienne zmęczenie u rodziców maluszka. Pocieszeniem niech będzie fakt, że najgorszy okres związany z kolkami u naszego niemowlaka ma swoje apogeum około szóstego tygodnia życia dziecka i znacznie się zmniejsza w czwartym miesiącu.

A jakie zachowanie dziecka sugeruje, że nasze niemowlę może cierpieć z powodu kolki? O kolce mówimy, gdy dziecko bardzo dużo płacze. Ale co to znaczy konkretnie? Przecież wszystkie maluchy płaczą i to zazwyczaj często, gdyż jest to jedyny sposób komunikacji jaki w tym wieku znają. Obserwując naszego malucha zauważymy różnice w płaczu, zwłaszcza w jego intensywności. Jeśli nasz niemowlak płacze dłużej niż 3 godziny w ciągu dnia, przez co najmniej 3 dni w tygodniu, poza płaczem jest zdrowe i nic innego mu nie dolega, to najprawdopodobniej, to właśnie jest kolka. Pojawia się zazwyczaj popołudniami i wieczorem. Podczas kolki płacz dziecka jest bardzo trudny do uspokojenia, większość sposobów, które zazwyczaj działały uspokajająco na nasze dziecko, teraz nie działają. Płacz podczas kolki jest tak intensywny, że może przypominać bardziej krzyk lub wyraz bólu. Buzia dziecka się czerwieni a piąstki zaciskają. Maluszek może podciągać kolana do swojego brzucha lub wyginać plecy. Możemy także usłyszeć burczenie w brzuchu dziecka.

Niestety wciąż nie wiemy dokładnie co powoduje kolki u niemowląt. Naukowcy wykluczyli podłoże genetyczne i ewentualne powikłania związane z ciążą lub porodem, ale samych przyczyn wciąż nie ustalono. Podejrzewa się, że niektóre kolki u niemowląt mogą być spowodowane trudnościami w trawieniu, spowodowanymi jeszcze nie w pełni wykształconym i ukształtowanym układem pokarmowym lub alergiami pokarmowymi.

Jak pomóc dziecku podczas kolki?

• Delikatnie kołysz maluszka przez ramię,
• Trzymaj i przytulaj dziecko podczas ataków płaczu,
• Karm dziecko jak zawsze,
• Trzymaj dziecko w pozycji pionowej podczas karmienia, aby unikać połykania przez nie powietrza,
• Kąp dziecko w ciepłej wodzie,
• Możesz kołysać malucha w wózku lub koszu Mojżesza,
• Włącz dziecku misia szumisia, suszarkę lub biały szum z internetu,
• Masuj brzuszek malucha ciepłymi dłońmi, aby rozluźnić mięśnie brzucha i pobudzić pracę jelit,
• Pomóc może termofor z pestek wiśni,
• Pomóc mogą także kropelki na kolkę i probiotyki

Miód w diecie dziecka

Miód – to chyba najsłodszy dar natury jaki istnieje. Nie bez powodu nazywany jest często płynnym złotem. To, że przyciąga aromatycznym zapachem, słodkim smakiem i złocistym kolorem to jedno, ale miód to także podstawa większości ziołowych leków. Świetnie sprawdza się też w domowych sposobach leczenia przeziębienia, bólu gardła, kaszlu a nawet na skaleczenia czy drobne rany.

Niewątpliwie miód to zdecydowanie same korzyści dla naszego zdrowia, jednak co z podawaniem miodu naszym dzieciom? Czy miód jest dla nich równie zdrowy jak dla nas dorosłych? Czy ten spożywany już w starożytnych cywilizacjach nektar mogą jeść najmłodsi? Otóż nie. Według Amerykańskiej Akademii Pediatrii nie powinniśmy wcale podawać miodu naszym dzieciom, jeśli nie ukończyły 12 miesiąca życia. Dodatkowo akademia nie zaleca podawania tego słodzika dzieciom poniżej 2 roku życia.

Wszystkie te zalecenia wynikają z troski o bezpieczeństwo naszych maluchów. Musimy bowiem wiedzieć, że miód może zawierać toksyczne dla niemowląt bakterie, które będą powodować zatrucie pokarmowe. Chodzi konkretnie o zatrucie jadem kiełbasianym, które w przypadku dzieci poniżej 24 miesiąca życia jest bardzo groźną sytuacją. Sytuacją, która może skończyć się nawet śmiercią. Dodatkowo miód u maluchów może powodować alergie.

 

A co ze zdrowotnymi właściwościami dla dzieci, które ukończyły drugi rok życia?

Tu sytuacja jest już inna. Zaleca się korzystać z dobrodziejstw tego nektaru, pamiętając o wybieraniu miodu z bezpiecznych, sprawdzonych, certyfikowanych i najlepiej lokalnych dostawców.

Wiemy, że miód to nie tylko słodzik i pyszny dodatek do herbaty, jakie więc jeszcze ma korzyści dla naszych starszych dzieci?

 

  • Miód – zawiera witaminy, minerały i aminokwasy, które sprzyjają rozwojowi dzieci, zwłaszcza w okresie, kiedy rosną.
  • Miód- wspomaga odporność, ponieważ zawiera właściwości przeciwutleniające. A przeciwutleniacze zapobiegają ryzyku wielu chorób.
  • Miód – daje długotrwałą energię, dzieję się tak, ponieważ miód to głównie naturalne cukry.
  • Miód – to naturalny środek przeciwbakteryjny, zabija szkodliwe grzyby i bakterie.
  • Miód- pomaga w gojeniu się ran, konkretnie pomaga w uwolnieniu się tlenu z rany co przyspiesza gojenie.
  • Miód – może kojąco działać na trawienie, pomagając tym samym łagodzić skutki biegunki.
  • Miód – chroni wątrobę przed uszkodzeniami, tworzy coś w rodzaju tarczy przed niektórymi uszkodzeniami czy chorobami.
  • Miód – działa kojąco na podrażnione, chore gardło. Może wyciszać uporczywy kaszel i łagodzić ból gardła.
  • Miód – mała łyżeczka przed snem może ułatwiać dzieciom zasypianie.

 

Miód to z pewnością zdrowszy zamiennik cukru. To porcja słodkiego zdrowia, która podawana z umiarem i rozwagą niesie za sobą same korzyści dla naszych dzieci.